niedziela, 17 lutego 2013

Stać cię na pomoc.

Witam.

Jako że w poprzednim poście zbieraliśmy podpisy dla chorej Ani oraz dla wielu wielu chorych to dziekuję tym co podpisali. Ile było podpisów pod petycją w internecie to widzicie sami. Co dziwniejsze zebraliśmy więcej podpisów papierowych nich tych w internecie. I to dwukrotnie więcej. Internecie przeceniłem cię.

No ale petycja zawieziona i pozostaje oczekiwanie.

I teraz macie szansę pomóc Ani po raz kolejny. Jak wiecie dopóki NFZ nie zrefunduje jej leku Adcetris musi liczyć na siebie. Stąd kolejna prośba.

Zbliża się rozliczanie pitów. Przekażcie swój 1% na jej konto w fundacji. Co najważniejsze każda złotówka z tego konta idzie na jej leczenie a nie na działalność fundacji tak więc wiecie że pieniądze trafiają na konkretny cel i do konkretnej osoby.

Jeżeli ktoś chce przelać coś od siebie to również można. Ja na pewno przekaże swój procent Ani. Szczegóły macie poniżej.

Z góry dziękujemy za pomoc.






środa, 23 stycznia 2013

Potrzebna pomoc.

Witam.

Miałem już nie pisać na tym blogu niestety pojawiły się okoliczności które mnie do tego zmuszają. Nazywają się NFZ.

Jest taka dziewczyna z którą Ewa razem się leczyła. Zaprzyjaźniły się.Jest to również matka małej dziewczynki. Znalazła się ona w sytuacji identycznej jak Ewa czyli czeka na SGN-35. Teraz już wiadomo że NFZ odmawia wszystkim. Jak my czekaliśmy udawał że wszystko jest OK i że przyznają refundację. Teraz powołując się na ustawę z 2011r odmawia wszystkim. Bez tego leku nie pozostaje jej nic innego jak czekać na śmierć.

Spróbujmy zmienić tą sytuację i tu pojawia się prośba.

 Zagłosujcie za tą petycją i jako że nie uznaję za bardzo portali społecznościowych muszę liczyć na was że udostępnicie to dalej i być może uda się pomóc chorej dziewczynie. Pokażmy siłę internetu i facebooka. Pokażmy rządzącym że oni są dla nas a nie dla własnych korzyści.

Jak wiecie w takich chorobach czas jest bardzo ważny.

Pozdrawiam i z góry dziękuje za pomoc. Może uda nam się uratować jakichś chorych.
A jeżeli nie to przynajmniej damy im nadzieję na ŻYCIE.
Michał