poniedziałek, 29 października 2012

Ratatunku!


O i tak to czasem bywa. Przyszłam tu z myślą o Skutecznym Leku, ostatecznie miałam mieć tylko przetaczanie krwi i wypis najpóźniej na drugi dzień a kwitnę tu jeszcze w najlepsze.


Wszystkiemu winne są spadające płytki. I niby temperatura. Choć akurat to drugie to czy mam w domu czy tutaj to bez różnicy. Dzisiaj poszłam do pielęgniarek z prośbą o sprawdzenie temperatury - było 39. Z zaplecza usłyszałam głos - "Ale u pani G. temperatura wynika z choroby zasadniczej"... Na co druga - "No dobra, ale ona ma 39 stopni... I tak oto litościwie dostałam pylarginę w kroplówce. Profilaktycznie dostaję też paracetamol w tabletkach, ale to mi nic nie daje bo grzecznie wszystko łykam a temperatury są. Więc jaki jest sens dobijania wątroby? Pojawił mi się nowy dziwny objaw - drętwienie ... brody. Wystarałam się przez to o wapno i łykam po trzy kielichy dziennie. Choć póki co drętwienie nie mija.
Wczoraj poprosiłam o usunięcie igły, rano zaproponowałam pobranie krwi z żyły bo byłam święcie przekonana, że nie ma sensu zakładanie nowej - w końcu idę do domu. Kolejny raz się upewniam, że nie można nic planować.
Dzisiaj płytki wynoszą 20. Pytanie dnia - czy się ustabilizują czy będą dalej lecieć w dół. Od tego zależy pewnie moje wyjście do domu. Teraz Skuteczny Lek mam mieć niby 2go. Albo dostanę go w małej dawce, albo nie dostanę go w ogóle lub po jeszcze dłuższej przerwie.
Na razie leżę tutaj od czwartku i jak się kiepsko czułam tak nic się nie zmieniło. Pobrali posiewy ale nic się nie wyhodowało. Dobrze.

Dla mnie prawdę powiedziawszy ciężko jest tu wysiedzieć z uwagi na jedną starszą współlokatorkę. W sumie leżę z trzema starszymi kobitkami, ale ta jedna jest wybitna. Nie będę pisać szczegółów bo mam szacunek dla osób starszych tylko jednego nie jestem w stanie znieść - ciągłego biadolenia. Począwszy od jedzenia - nie ma posiłku który by ona nie opłakała " ciągle do mnie wraca to samo - o, ta papryka była u mnie miesiąc temu i jest i dziś" itp. No i komentowanie tego co leci w tv - pojawia się Tusk i słychać " Ty rudy lisie, zniknij z oczu" Ogólnie wiadomości nie da się obejrzeć. Komentuje wszystko głośno  i namiętnie. Nie patrząc na nikogo.
No nic. Mogło być gorzej. Zawsze mogło być gorzej. Nie wolno mi o tym zapominać. Idę afirmować moje płytki. Może coś z tego będzie ;)

Aj, no i zapomniałam się pochwalić się odrastającymi brwiami i włosami. Na razie to jest jakiś miękki biały meszek, ale jest:) Zaczynam się upodabniać do człowieka :) Fajnie jest mieć brwi! Na razie jakieś takie połowiczne, ale są :)  Ciao!

10 komentarzy:

  1. brwi to brwi jak mowisz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta szpitalna rzeczywistość ,w której najbardziej prozaiczne sprawy urastają do rangi bohaterstwa.
    Kiedy trzy lata temu byłam pacjentką ginekolgii ,najważniejszą ,najcudownoejszą rzeczą był stolec.

    Niby to sprawa b.ważna ale gdy odwiedzają ciebie i inne babeczki różni goście a pielęgnierka na całą sale krzyczy p.L. ..czy był stolec to nie jest fajnie.
    Trzymaj się ewu tak mocno jak to jest możlwe bo co tu można mądrego powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a to historia stolcowa przewija się i na poporodówce:) Ja miałam wtedy farta, bo panował na oddziale jakiś wirus i nie wpuszczali żadnych gości więc mogli się pytać o stolec co chwila ;)
      Trzymam się, trzymam, najbardziej myśli, że jutro stąd wyjdę.

      Usuń
  3. Trzymaj się Ewa i nabieraj szybko sił. Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem Aniu jak tych sił nabrać, bo się nijak nie nabierają:P Teraz to nawet zęby czyszczę na siedząco. Ehś, chyba popadam w przesadyzm :) Pozdrawiam również!

      Usuń
  4. trzymam kciuki za brwi i plytki. Coby dojrzaly, urosly i sie zagescily. Buziaki, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, dzięki bo rośnie i jedno i drugie :) Potrzymaj jeszcze może więc ciut kciuki za całokształt jak tak dobrze Ci idzie :P Choć z drugiej strony nie chcę Cię uziemniać. Masz swój świat:) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Włosy - niby atawizm, a jakie ważne. Pozdrawiam serdecznie, Katka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gorzej, bo siwe jakieś i takie miękkie jak u kurczaczka. Może to zgolę i odrosną inne :P Ale trochę szkoda ;)

      Usuń