niedziela, 13 maja 2012

Przychodzi baba do sklepu...

Dzisiaj króciutko. Po ostatniej chemii już minął suchy kaszel, który od czasu do czasu dawał znać. Jest, gdy próbuję wziąć głęboki oddech więc mam na to bardzo prostą receptę - po prostu tego ... unikam). Zostały jeszcze jakieś wieczorne wahania temperatury ale nawet już nie sięgam po termometr. No a mdłości w tym tygodniu były chyba zdecydowanie najsłabsze. Zatem jeżeli można tak to ująć, to ... chyba moja "najlepsza" chemia...
Odkąd wróciliśmy z majówki to znikła nam wszystkim z oczu Kasina "biba". Na wszelki wypadek nic nie pisałam, co by nie wywoływać wilka z lasu. Ale wyobraźcie sobie, że nie wspomniała już o niej nawet słowem. Była "biba" i nie ma "biby". Świat dziecka jest czasami taki prosty. Tylko my, dorośli często mamy skłonności wszystko  komplikować. Chyba dzieci powinny być dla nas przykładem...

A na koniec mały epizodzik, którego ostatnio doświadczyłam. Zobaczyłam na drzwiach sklepu hasło "likwidacja sklepu" i wyprzedaż, a że to sklep z sukienkami to jak przystało na niemal każdą kobietę postanowiłam wejść do środka. Okazało się, że jedną ze sprzedawczyń była dziewczyna stojąca z koleżanką z sąsiedniego lokalu, więc jak weszłam, nie było nikogo. Po chwili słyszę głośne "Poczekaj, jakaś baba mi wlazła". Cóż. Nie takich słów się spodziewałam. Dziewczyna weszła, zaczęła nawet mówić namolnie, która sukienka ile po przecenie kosztuje. Tak, jakby na siłę chciała ubiec moje ewentualne pytania a najchętniej jakby chciała, żebym już sobie poszła a ona mogła iść do koleżanki. Odruchowo przesuwałam wieszaki kompletnie nie zainteresowana towarem. Po chwili wychodząc powiedziałam na pożegnanie "Baba nie znalazła tu nic ciekawego. Do widzenia". Trochę żałuję, że nie odwróciłam się jeszcze by zobaczyć jej reakcję. Chciałam jeszcze dodać, że nie dziwię się, że musi likwidować sklep, bo z takim nastawieniem do klienta to tylko kwestia czasu. Ale to już zostawiłam dla siebie. Właściwie, to powinnam się poczuć wyjątkowo dobrze, z takim sformułowaniem - w końcu mimo obecnej fryzury widać jednak we mnie "babę" :). Powinnam wrócić i jej za to podziękować. Następnym razem tak właśnie zrobię ;).

Nie wiem jak Wy, ale ja dziś sobie posłucham Kings of leon. Bez uzasadnienia :). Trzymajcie się ciepło!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz