![]() |
widok z okna 6go piętra CO w Warszawie (wnikliwsi dostrzegą i Pałac Kultury) |
Mimo sporej ilości zastrzyków przeciwwymiotnych i jakiegoś wynalazku zwanego Emend, wieczorem jednak zaczęło mnie męczyć. No i poczułam zmęczenie zwalające z nóg. Mimo to dzień zaliczam do udanych; po paru latach spotkałam się z Kazią (hurra! Kaziu, mam nadzieję na jeszcze) no i z Bogusią (też liczę Bogi choć na jedno, spotkanie przed Twoim wyjazdem, gdzieś tam, hen daleko). Nawet wyhaczyła mnie tu na Sali AniaMarchewa, która też leży na drugim dhapie i ma już mieć robione aferezy. Nie znałyśmy się wcześniej, jedynie przez nasze blogi… Niesamowite. Aniu, trzymam kciuki za rychłe spadki i zbiórkę! Miło było poznać!