poniedziałek, 9 kwietnia 2012

15 t.c.

Ehś, minął zaledwie pierwszy dzień Świąt a mój brzuch przybrał rozmiary brzucha kobiety w 15 tygodniu ciąży. Powinnam się cieszyć na nadchodzącą wielkimi krokami chemię, bo to mi daje jakieś gwarantowane trzy dni głodówy ;), zakładając, że wszystko pójdzie standardowo...

Kasia już przed wyjazdem na Święta zaczęła się smarkać i mnie też dopadło. Jutro jeszcze Lany Poniedziałek a coś czuję, że gospodarze wody tego dnia nam nie pożałują ;). Zapobiegawczo połknęłam dwie aspiryny i liczę, że zadziałają.

Chciałabym Wam pokazać, jak wygląda prawdziwa tęsknota, ale nie zrobiłam jej zdjęcia. Mam tu na myśli taką psią tęsknotę za swym panem. Niesamowite. Tu, gdzie jesteśmy jest właśnie taki pies. Gdy tylko za panem zamkną się drzwi pies siada na łóżku w sypialni z nosem przy szybie i zaczyna tęsknić. I nie ma znaczenia, czy pan wyszedł na chwilę czy na cały dzień, bo tęsknota jest tęsknotą. Nic nie jest w stanie oderwać psa od okna poza powrotem tego, na którego tak czeka. Tutaj akurat miłość jest odwzajemniona ale są przypadki gdzie psy nie są zbyt dobrze traktowane przez swoich właścicieli a potrafią kochać równie mocno jak ten tu szczęściarz swojego pana.To jest" Pesio i wujek Jajek" używając Kasinego slangu :). Z pesiem i wujkiem Jajkiem mieszkają i inni domownicy darzeni przez pesia niemałym szacunkiem ale jeden jest pan i tylko za nim tęsknota jest tak mocna, że aż wzrusza.

Rozmawiałam dziś z "Justyną Adama". Po raz kolejny on przyszedł do niej dzień przed ważnym dla niej dniem. Michał nazywa to urojeniami i wmawianiem sobie pewnych rzeczy. Ja jednak gdzieś tam wierzę że życie nie kończy się z chwilą ostatniego tchnienia, że tam jednak coś musi być, ale póki co Adam nie przyszedł do mnie tak jak się umawialiśmy jeszcze w szpitalu. A może i był nie raz, ale ja nie potrafię wyłapywać takich momentów. Ja należę chyba do takich, co dopiero oberwanie lampy w momencie wspomnienia jego imienia poczytaliby za znak. Ale i tak często czuję jego obecność czy jego interwencje gdzieś tam na górze. Nie boję się bo wiem, że teraz jestem bezpieczna...


A do posłuchania proponuję na dziś Alicie Keys w utworze "New York". A sobie i czytelnikom umiaru w drugim dniu świąt ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz